Tołpa peeling 3 enzymy

Nieraz pisałam, że peelingi mają specjalne miejsce w mojej pielęgnacji. Uważam, że aby utrzymać ładny wygląd naszej skóry, używanie peelingów zarówno do ciała, jak i do twarzy, jest koniecznością. Zazwyczaj sięgam po peelingi mechaniczne, gdyż lubię uczucie tarcia drobinek po skórze, jednak nie zawsze wskazane jest używanie produktów z drobinkami w obrębie naszej twarzy. W takich wypadkach warto sięgnąć po produkty działające enzymatycznie.

Muszę przyznać, że do tej pory byłam dość sceptycznie nastawiona do peelingów enzymatycznych. Zazwyczaj miałam wrażenie, że działały gorzej niż produkty z drobinkami, dodatkowo zazwyczaj sprawiały mi pewien dyskomfort w postaci pieczenia i szczypania. Gdy w moje ręce trafił peeling Tołpa 3 enzymy, wcale mi się nie spieszyło do jego użycia, szczególnie, że jest to produkt dedykowany skórze wrażliwej, mieszanej, tłustej i trądzikowej, a ja jestem posiadaczką cery normalnej z tendencją do przesuszania. Nabrałam ochoty na jego przetestowanie dopiero po przeczytaniu pozytywnej recenzji w internecie i muszę przyznać, że nie pożałowałam…

Od producenta:

Nasz produkt działa jak peeling, ale nie zawiera drobinek ani kwasów AHA. Usuwa zrogowaciały naskórek dzięki trzem aktywnym enzymom, bez pocierania i dodatkowych podrażnień. Głęboko oczyszcza pory, zapobiega ich blokowaniu i zmniejsza ilość zaskórników. Reguluje rogowacenie naskórka i wygładza jego powierzchnię. Eliminuje nawracające i uporczywe niedoskonałości. Pozostawia skórę odnowioną, nawilżoną, matową i bez zaskórników.

Nanieś peeling na oczyszczoną twarz, omijając okolice oczu i pozostaw grubą warstwę. Po 10 min. rozmasuj delikatnie zwilżonymi dłońmi zaczynając od szyi w górę, poprzez brodę, policzki, nos i czoło. Następnie spłucz letnią wodą. Stosuj 2 razy w tygodniu.

składniki (INCI)
Aqua, Glycerin, Propylene Glycol, Peat Extract, Papain, Bromelain, Algin, r-Bacillus Licheniformis Keratinase, Carbomer, Tetrasodium EDTA, Xanthan Gum, Sodium Hydroxide, Parfum, Tromethamine, Sodium Chloride, Calcium Chloride, Ethylhexylglycerin, Phenoxyetanol, Caprylyl Glycol.

Produkt zamknęty jest w aluminiowej tubce, dzięki czemu nie zasysa powietrza i jego używanie jest bardziej higieniczne. Opakowanie zawiera 40 ml produktu, co jest dość dużą pojemnością w porównaniu z jego krótką datą ważności, wynoszącą jedynie 3 miesiące od otwarcia. Wydaje mi się, że trudno zużyć taką ilość, w tak krótkim czasie, jeśli używamy kosmetyku jedynie 2 razy w tygodniu. Mi przynajmniej się to nie udało…

W peelingu znajdziemy 3 enzymy: papaine, bromelaine oraz keratynazę, które intensywnie lecz nieinwazyjnie złuszczają martwy naskórek.

Jak już napisałam, mimo początkowych obaw peeling przypadł mi do gustu. Wprawdzie zaraz po nałożeniu skóra piecze i mrowi (mnie szczególnie na nosie), lecz jest to uczucie krótkotrwałe, które da się znieść. Po 1-2 minutach uczucie to ustaje i możemy zapomnieć, że mamy coś na twarzy. Mimo tych niezbyt przyjemnych odczuć, ani w trakcie trzymania produktu na twarzy ani po zmyciu, skóra nie jest podrażniona. Po usunięciu produktu z twarzy natomiast, moja skóra jest bardzo gładka i aksamitna w dotyku, a co najważniejsze nie ma śladu po suchych skórkach. Skóra także nie jest zbytnio ściągnięta, lecz doskonale przygotowana do aplikacji kolejnych kosmetyków pielęgnacyjnych.

Peeling ma dość przyjemny, ale też mocno intensywny zapach. Określiłabym go jako zapach kwaśnych owoców, co może mieć związek z zawartymi w nim enzymami. Nie powoduje on jednak także żadnych podrażnień, ani łzawienia oczu.

Dzięki temu, że produkt jest bardzo skuteczny, ale jednocześnie nie powoduje podrażnień na mojej skórze, chętnie sięgam po niego przed ważnymi wyjściami, kiedy chcę aby moja skóra wyglądała nieskazitelnie. W połączeniu z nawilżającą maseczką lub mocnym kremem nawilżającym doskonale sprawdza się jako zabieg bankietowy.

Podsumowując:

Plusy:
+ doskonale złuszcza
+ nie podrażnia
+ wygodne opakowanie

Minusy:
– krótka data ważności
– lekko szczypie

Z pewnością nie jest to moje ostatnie opakowanie, bo ten peeling jest naprawdę świetny. Zmienił moje podejście do peelingów enzymatycznych, ale prawdę mówiąc nawet nie mam potrzeby testowac innych. A jakie jest Wasze zdanie o tym produkcie? A może macie innych ulubieńców wśród peelingów do twarzy?

Zobacz również