Pierre Rene Eyebrow Set oraz Bronzing Powder

Z kosmetykami Pierre Rene nie miałam zbyt wiele do czynienia, chyba głównie ze względu na to, że nie mam po drodze do ich szafy. Ale podczas ostatniej konferencji Meet Beauty, otrzymałam kilka produktów tej firmy i myślę, że zasługują aby wyskrobać na ich temat kilka słów :). Niestety zapomniałam o produkcie, który chyba przypadł mi do gustu najbardziej, czyli konturówce do ust Lip Matic, ale z pewnością i na nią przyjdzie czas i gdzieś się przewinie w jakimś wpisie.

 

PIERRE RENE EYEBROW SET

Od producenta:

 

Stylizator do brwi

Profesjonalna paleta do makijażu brwi gwarantująca trwały, utrzymujący się przez cały dzień efekt, bez konieczności dokonywania poprawek. Wyjątkowy zestaw dla kobiet o delikatnej, jak i wyrazistej urodzie. Opakowanie zawiera trzy pudrowe cienie w kolorach oraz wosk do nabłyszczania i stylizacji włosków. Dwustronny aplikator dostosowany do profesjonalnego użycia palety kosmetycznej.

 

Sposób aplikacji:
Krok 1 – Nałóż kremowy wosk do brwi używając pędzelka dla uzyskania perfekcyjnego kształtu brwi, utrzymującego się przez cały dzień.
Krok 2 – Nałóż puder do brwi (wybierz kolor najbardziej odpowiedni do Twojego naturalnego koloru włosów) używając aplikatora lub pędzelka.
Krok 3 – Dla zapewnienia idealnego wizerunku użyj rozjaśniającego cienia zaraz po łukiem brwiowym.

 

SKŁAD: ✔WAX BASE: PARAFFINUM LIQUIDUM, OZOKERITE, CERA MICROCRISTALLINA, PARAFFIN, CERESIN, TALC, ETHYLHEXYL PALMITATE, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL, TOCOPHERYL ACETATE, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, BUTYLPARABEN, BHT, [MAY CONTAIN/MOŻE ZAWIERAĆ (+/-): CI 77891, MICA, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 77288, CI 77289, CI 75470, CI 77007] ✔SHADOWS: TALC, MICA, ZINC STEARATE, TITANIUM DIOXIDE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, LAUROYL LYSINE, POLYETHYLENE (AND) SYNTHETIC PARAFFIN (AND) POLYTETRAFLUOROETHYLENE, DIMETHICONE/VINYL DIMETHICONE CROSSPOLYMER (AND) SILICA, THEOBROMA GRANDIFLORUM SEED BUTTER, PHENOXYETHANOL & ETHYLHEXYLGLYCERIN, CI 77499, CI 77491, CI 77492

 

 

W niedużej, plastikowej paletce, mamy zamknięte 3 prasowane cienie oraz kremowy wosk, służący do ujarzmienia naszych brwi. Moja paletka jest w kolorze 01 BROWN i znajdują się w niej cienie w kolorze brązu, pasujące zarówno do jaśniejszych jak i ciemniejszych karnacji. Znajdziemy tu cienie o tonacji cieplejszej oraz neutralnej. Do paletki dołączony jest nieduży, dwustronny pędzelek. Cała paletka jest nieduża i poręczna, dzięki czemu sprawdzi się zarówno w domu jak i w podróży.

Początkowo do palety podeszłam sceptycznie. Kolory nie wzbudziły mojego zainteresowania, na pierwszy rzut oka. Dodatkowo w swojej samodzielnie skomponowanej palecie posiadałam już cienie do brwi dopasowane do mojego typu urody. Wcale mi się nie spieszyło do testów. Ale przy okazji krótkiego wyjazdu ten kosmetyk okazał się doskonałym rozwiązaniem. Jak powszechnie wiadomo, człowiek bez brwi to zło, a wożenie wielkiej palety dla jednego cienia, to zwyczajnie głupota :).

Do moich brwi najlepszy okazał się cień znajdujący się w prawym dolnym rogu – dość ciemny i neutralny, nie powodujący efektu rudości. Cień ma odpowiednią pigmentację i konsystencję, dzięki której z łatwością wypełnimy nasze brwi, ale trudno nam będzie zrobić sobie nim krzywdę. Najbardziej rudym cieniem w palecie jest ten najjaśniejszy i szczerze mówiąc ciężko mi sobie wyobrazić osobę, której mógłby pasować. Jeśli chodzi o wosk, to nie jest to kosmetyk, który utrzyma bardziej sztywne brwi. Przy dość cienkich włoskach, takich jak moje radził sobie całkiem nieźle, ale nie był to efekt nie do zniszczenia. Włoski pozostawały  dość miękkie i podatne. Poza tym nie przekonuje mnie specjalnie forma nakładania wosku na brwi. Według mnie aplikacja go w sposób mnie zadowalający, za pomocą dołączonego aplikatora, jest średnio możliwa. Do tego celu używałam spiralki do rzęs, ale również nałożenie odpowiedniej ilości produktu z tego opakowania, jest dość trudne.

 

 

Sam aplikator jest dla mnie zbyt mało precyzyjny i sztywny (wolę bardziej płaskie pędzelki), ale na upartego da się nim coś wyczarować. Fajnie, że w ogóle jest bo dzięki temu paleta jest w pewien sposób samowystarczalna. Brakuje mi w niej jedynie jasnego cienia, służącego podkreśleniu miejsca pod łukiem brwiowym, jak to zaleca zrobić producent. Dzięki niemu, paleta byłaby całkowicie kompletna.

Poniżej na zdjęciu widać efekt jaki udało mi się uzyskać tą paletką (wybaczcie mi zbyt ciemny podkład, ale w tym samym czasie testowałam właśnie coś nowego i niestety kolorystycznie podkład okazał się nie trafiony). Moim zdaniem wygląda to całkiem nieźle i do tego naturalnie.  Myślę, że to ciekawa opcja dla osób, które lubią właśnie taki naturalny efekt i chcą mieć wszystkie potrzebne produkty do stylizacji brwi, w jednym miejscu. Nie jest to produkt, po który sięgam najczęściej, ale w podróży oraz do szybkiego makijażu, spisuje się bardzo dobrze.

 

 

PIERRE RENE BRONZING POWDER

Od producenta:

 

Puder brązujacy

Profesjonalny puder brązujący o bardzo lekkiej strukturze umożliwiającej łatwą aplikację i jednolity, długotrwały efekt bez poprawek. Bogaty w perłowe pigmenty wychwytujące promienie światła, nadające skórze gładkość i rozświetlenie. Kosmetyk został zaprojektowany z myślą o każdej tonacji skóry – od jasnej do ciemnej!

 

Sposób aplikacji: nakładaj przy użyciu pędzla w celu wymodelowania konturów twarzy lub podkreślania efektu opalenizny, stosuj według potrzeb do twarzy i/lub ciała.

 

SKŁAD: TALC, MICA, ZEA MAYS CORN STARCH, PARAFFINUM LIQUIDUM, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, CAPRYLYL GLYCOL, PHENETHYL ALCOHOL, MAGNESIUM ALUMINUM SILICATE, SODIUM DEHYDROACETATE, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, PARFUM, BHA, TIN OXIDE [MAY CONTAIN (+/-):CI 77891, CI 77492, CI 77491, CI 77499]

 

 

Pierwsze co rzuca się w oczy, patrząc na ten puder, to jego ogromna wielkość. Opakowanie zawiera aż 20 gram produktu, czyli ilość, którą bardzo trudno zużyć, stosując produkt jedynie w obrębie twarzy. Ale kosmetyk ten przeznaczony jest także do podkreślania opalenizny i konturowania naszego ciała. Ja posiadam wersję jaśniejszą, czyli 01 LIGHT BRONZE i jest to kolor na pierwszy rzut oka mocno ciepły, karmelowy,  raczej przeznaczony do ocieplania twarzy i ciała niż konturowania. Na mojej skórze jednak wygląda już bardziej neutralnie i na upartego przy nieco opalonej skórze można się pokusić o wykorzystanie go do konturowania. Jego kolor, na mojej twarzy starałam się uchwycić na zdjęciu u góry (obok oka).

Puder ma przyjemny, delikatny zapach. Na tyle delikatny, że aby go poczuć musimy niemal włożyć nos do opakowania. Dla mnie to plus, gdyż intensywnie pachnące kosmetyki potrafią działać na moje oczy drażniąco. Puder ma piękne satynowe wykończenie. Zawiera w sobie niewielkie drobinki, które po nałożeniu na skórę tworzą naturalny efekt zdrowej, pięknie odbijającej światło skóry.  Wprost idealny kosmetyk na lato!  Dodatkowo jego wydajność jest niesamowita. Po wielu użyciach wygląda na zupełnie nowy i prawdę mówiąc wątpię, że uda mi się go zużyć chociaż do połowy.

Na obecną porę roku się raczej średnio nadaje, chyba że nosicie swoją opaleniznę cały rok. U mnie idzie póki co w odstawkę, ale będę o nim pamiętać na wiosnę :).

 

 

W moim kuferku jest coraz mniej kosmetyków drogeryjnych, ale czasem trafia się coś co pozostaje w nim na dłużej. Myślę, że warto przyjrzeć się bliżej kosmetykom Pierre Rene, bo są naprawdę fajne, a do tego przystępne cenowo. Po przygodzie z pudrem brązującym, mam ochotę przetestować inne pudry tej marki, a także mam w planach zakupienie kilku konturówek do ust. A Wy jakie macie doświadczenia z tą marką?

 

 

 

Zobacz również