Kosmetyki Kobo – nowa seria

Od jakiegoś czasu w blogosferze aż wrze na temat nowej kolekcji kosmetyków do makijażu marki Kobo, stworzonej we współpracy z Danielem Sobieśniewskim. Nic więc dziwnego, że i mnie pokusiło, aby zakupić jakiś drobiazg z tej kolekcji. Oczywiście postanowiłam zapolować na najbardziej pożądaną paletę z serii czyli MY FAVORITE COLORS  by Daniel Sobieśniewski, a przy okazji zgarnęłam także paletę czterech rozświetlaczy DESERT ROSE HIGHLIGHTER. Jednak po obejrzeniu wielu recenzji tej kolecji na Youtube, już wiem, że prawdopodobnie to nie koniec moich zakupów i warto zapolować także na inne produkty tej marki :).  Obecnie jednak skupię się na posiadanych przeze mnie produktach i dorzucę swoje trzy grosze do tego co już zapewne większość z Was słyszała lub czytała na temat tej kolekcji.

 

9X EYESHADOW PALETTE 3 MY FAVORITE COLORS

 

Od producenta:

 

To paleta z limitowanej edycji stworzona we współpracy z wizażystą – Danielem Sobieśniewskim. Zawiera 9 ulubionych kolorów wizażysty o matowym i metalicznym wykończeniu. Cienie są kremowe, mocno napigmentowane i znakomicie się rozcierają.

 

WAGA 18 g

CENA 59,99 zł

 

Składniki/Ingredients:

22-26,09: Synthetic Fluorphlogopite, Talc, Magnesium Stearate, PTFE, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Silica Dimethyl Silylate, Lauroyl Lysine, Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Isododecane, Phenoxyethanol, Caprylic/Capric Triglyceride, C12-15 Alkyl Benzoate, Polyisobutene, Silica, Ethylhexylglycerin, [+/- CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 15850:1, CI 58000:1, CI 77007, CI 45430:1, CI 15850:2, CI 12085, CI 15985, CI 77742]

 

21: Mica, Talc, Magnesium Stearate, Synthetic Fluorphlogopite, Caprylic/Capric Triglyceride, Boron Nitride, C12-15 Alkyl Benzoate, Mineral Oil, Phenoxyethanol, Silica, Ethylhexylglycerin, [+/- CI 15850,CI 77891]

 

19: Silica, Talc, Magnesium Stearate, Synthetic Fluorphlogopite, Caprylic/Capric Triglyceride, Boron Nitride, C12-15 Alkyl Benzoate, Mineral Oil, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin , [+/- CI 77491]
Skład INCI 20: Synthetic Fluorphlogopite, Talc, Mica, Magnesium Stearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Boron Nitride, C12-15 Alkyl Benzoate, Mineral Oil, Phenoxyethanol, Silica, Ethylhexylglycerin, Tin Oxide, [+/- CI 15850, CI 77891, CI 77491]

 

 

Cienie zamknięte są w palecie wykonanej z czarnej tektury, sprawiającej wrażenie dość solidnej. Dużym plusem są wyżłobienia obok każdego cienia, pozwalające nam bez problemu wyciągnąć cień z palety. Pod każdą wypraską znajduje się dobrze trzymający magnes, dzięki czemu nie musimy się obawiać, że któryś z cieni wypadnie z palety, a jednocześnie możemy go w każdej chwili wyciągnąć z opakowania i na przykład podmienić na inny kolor lub na nowy egzemplarz. Paleta jest lekka i poręczna, więc z powodzeniem nadaje się do transportowania. Jedyną jej wadą jest fakt, że bardzo szybko się brudzi, a zabrudzenia trudno całkowicie usunąć.

Jeśli chodzi o same cienie znajdujące się w paletce, to mamy tu 9 przepięknych, ciepłych kolorów (a właściwie 8, bo czarny trudno uznać za ciepły :P). Znajdziemy tu 2 cienie o błyszczącym, metalicznym wykończeniu, resztę zaś stanowią maty. Wszystkie kolory są doskonale napigmentowane, a w konsystencji  dość kremowe (błyszczące bardziej, maty mniej, ale są zdecydowanie mniej suche niż cienie ze „starej kolekcji”, których miałam okazję używać). Są to przepiękne kolory jesieni, z których możemy wyczarować naprawdę przykuwający uwagę makijaż. Cienie pięknie się blendują i nie znikają z powieki, a także się nie osypują, co jest dość istotne przy tak intensywnych barwach. Wszystkie kolory doskonale do siebie pasują dzięki czemu paleta jest w pewien sposób samowystarczalna, chociaż trzeba przyznać, że nie jest to typowa kolorystyka do makijaży dziennych. Osobiście kocham tego typu kolory, chociaż raczej na co dzień sięgam po bardziej stonowane barwy :). Niemniej jestem zachwycona tą paletą i bardzo się cieszę, że udało mi się ją dorwać.

Poniżej na zdjęciu możecie zobaczyć swatche jakie udało mi się uzyskać na sucho, po jednym przyłożeniu palca do cienia. Jak widzicie mimo dość podobnych odcieni, każdy cień wygląda na skórze inaczej, a czarny cień jest naprawdę czarny, co mnie ogromnie cieszy. Wrzucam także mój makijaż wykonany w całości tą paletą. Można było go już zobaczyć na moim Instagramie (przy okazji serdecznie zapraszam do śledzenia mnie właśnie tam – KLIK), gdzie bywam nieco częściej :).

 

 

 

FACE PALETTE 02 DESERT ROSE HIGHLIGHTER

 

Od producenta:

 

 

Paleta rozświetlaczy wygląda niemal identycznie jak paleta cieni. Opakowanie jest jednak nieco większe, a wnętrze odrobinę mniej dopracowane, gdyż wkłady nieco wystają poza poziom palety, przez co wciąż brudzą jej górną część. Nie jest to zbyt duża wada, ale jednak. Dodatkowo magnesy znajdujące się pod rozświetlaczami są proporcjonalnie dużo mniejsze od tych trzymających cienie w palecie, przez co mamy większe ryzyko odczepienia się wkładu, na przykład podczas transportu. Mi się to jeszcze nie zdarzyło, ale warto mieć to na uwadze i zwyczajnie bardziej uważać.

Wybrałam zestaw rozświetlaczy o różowawym zabarwieniu, gdyż „klasyczne” kolory posiadam już w swoim kuferku i jestem z nich raczej zadowolona. W palecie znajdziemy dwa rozświetlacze w tonacji chłodnej oraz dwa o ciepłym odcieniu. Wszystkie odcienie są przepiękne i zawsze mam ogromny dylemat, którego tym razem użyć. Myślę jednak, że chłodne kolory bardziej sprawdzą się na jasnych cerach, cieplejsze zaś na tych nieco ciemniejszych lub jako substytut różu, gdyż mogą się nieco odznaczać na skórze. Wszystkie kolory są doskonale napigmentowane i dają efekt pięknie odbijającej światło tafli. Trzeba jednak uważać, bo łatwo z nimi przesadzić, a ciągle chce się ich więcej i więcej :). Ich konsystencja jest mocno kremowa, dzięki czemu dobrze trzymają się skóry.

Odkąd kupiłam tą paletę, sięgam po nią przy każdym makijażu, używając często także jako cień. Używanie jej to prawdziwa przyjemność!

 

 

Jestem zachwycona tymi kosmetykami Kobo. Mam nadzieję, że uda mi się dorwać jeszcze kilka rzeczy z tej kolekcji, bo za taką cenę trudno znaleźć coś lepszego. Swoją jakością dorównują dużo droższym kosmetykom. Najbardziej mam ochotę na ich nowy korektor oraz puder mineralny. Trzymajcie za mnie kciuki! A Wam serdecznie  polecam przetestowane przeze mnie produkty oraz też te nieprzetestowane, bo z innych recenzji wiem, że warto je kupić! :).

Mieliście okazję używać czegoś z kosmetyków Kobo? Jakie są Wasze wrażenia? A może możecie mi jeszcze polecić coś z tej kolekcji?

Zobacz również